Zmarszczyłam brwi. No bo po co Niall miałby przyjeżdżam po mnie do szkoły. Obróciłam się do tyłu, ale nie widziałam nikogo oprócz kilku kujonów i wątpię, że to właśnie do nich się uśmiechał. Może wciąż czuje się odpowiedzialny za swoje przygarnięcie mnie i nie chce, żebym uciekła, bo będzie czuł się w jakiś dziwny sposób winny. Czy powinnam podejść? Tak, powinnam tak zrobić. Ruszyłam przed siebie, manewrując między innymi autami, kierując się w stronę chłopaka, kiedy jakaś brunetka, o jakby to ująć ''pełnych kształtach'', podeszła do niego. Oparła dłoń na jego ramieniu, nachylając się w jego stronę, wypinając do przodu piersi i przejechała palcem po jego prawej piersi zatrzymując się po środku klatki piersiowej, wbijając paznokieć w jego skórę. Błysnęła białymi zębami i szepnęła coś do jego ucha. Niall tylko się do niej grzecznie uśmiechnął, delikatnie odciągając jej dłoń od swojego ciała i powiedział coś do niej. Dziewczyna wyprostowała się i z lekko wydętymi policzkami wróciła do swoich znajomych. Kontynuując moją drogę do Nialla, cały czas patrzyłam na tą dziewczynę. Pamiętałam ją. Miała szafkę niedaleko mojej i zawsze stała z tym typem chłopaków, że kiedy widziałaś ich na ulicy wolałaś przejść na drugą stronę niż mijać się z nimi. Za każdym razem, kiedy ich widziałam spuszczałam głowę i przyspieszyłam kroku. Nigdy nie widziałam Bena z nimi. Nawet on trzymał się z mniej przerażającymi uczniami. Zastanawiałam się, dlaczego ktoś taki jak ona w ogóle spojrzała na Nialla, może był dzisiaj ubrany jak niektórzy jej znajomi, ale raczej nie trudno było w nim poznać członka zespołu, który śpiewa pop. Odpowiedź była tak oczywista, że właściwie nie musiałam się nad nią zastanawiać: Niall ma pieniądze. Jak często blondyn spotykał się z takim zachowaniem?
Przerwałam swoje przemyślenia, kiedy dotarłam do chłopaka, a on oplótł mnie ramionami. Ponad jego ramieniem spojrzałam ponownie na grupę, do której dołączyła tamta dziewczyna. Brunetka wlepiała we mnie wzrok, Uniosła brew i szturchnęła swoją koleżankę łokciem, brodą wskazując w naszą stronę.
-Jak ci minął dzień? - słowa Nialla przeleciały mi koło uszu.
Blondynka obok tamtej dziewczyny szturchnęła rudowłosą niedaleko niej i w ten sposób po chwili wszystkie dziewczyny z tamtej grupy przewiercały nasze sylwetki palącym wzrokiem.
Nie zauważyłam, kiedy Niall odsunął nasze ciała. Dopiero kiedy dotknął delikatnie mojego policzka opuszkami swoich palców zwróciłam na niego uwagę.
-Słucham? -spytałam, kiedy zorientowałam się, że Niall przed chwilą coś do mnie mówił.
-Pytałem jak minął ci dzień. Co tak zwróciło twoją uwagę? - spytał Niall oglądając się za siebie i skanując otoczenie.
Tamte dziewczyny natychmiast odwróciły wzrok i powróciły do słuchania swoich kolegów.
-Nic, nic takiego. Zamyśliłam się. Mój dzień był w porządku. - kłamstwo - Dzięki, że pytasz. A ty robiłeś dzisiaj coś specjalnego? I dlaczego tu jesteś? - spytałam.
-Właściwie to tylko posprzątałem mieszkanie. Przyjechałam po ciebie, bo mijałem to miejsce, kiedy jechałem na próbę, a że mam jeszcze sporo wolnego czasu to pomyślałem, że mogę cię zawieźć do domu. -wytłumaczył.
-Och, dzięki, ale nie musisz. Bez sensy będziesz się cofał. Mogę się przejść. - zaprotestowałam.
Trochę się bałam, że Niall zacznie mnie traktować bardziej jak dziecko. Sama potrafię trafić do jego mieszkania.
-Ależ ja nalegam. To żaden problem.
Widziałam jak jego usta ściskają się na mój protest, więc już bez zbędnego marudzenia wsiadłam do auta, kiedy Niall otworzył mi drzwi, ale nie skorzystałam z jego dłoni, którą wyciągnął, aby mi pomóc. Drzwi zatrzasnęły się obok mnie, kiedy zapinałam pas. Chwilę potem Niall już siedział obok mnie i wyjeżdżaliśmy z parkingu.
-Zjadłaś? - spytał chłopak.
Aha, zaczyna się przesłuchanie.
-Tak.
-A ten chłopak, spotkałaś go jeszcze potem? - dopytywał.
Pokręciłam głową, ale po chwili pogratulowałam sobie głupoty, kiedy przypomniałam sobie, że chłopak prowadzi i raczej patrzy się na drogę, nie na mnie. Jakby ktoś nawet nie prowadząc chciał na mnie patrzeć.
-Nie. - nie zamierzałam kłamać, ale nie chciałam też jakoś specjalnie rozwijać tematu.
-Kim on jest?
Czy on nie może po prostu odpuścić?
-To Ben. - co niby miałam mu powiedzieć?
-To wszystko co o nim wiesz? - rzucił lekko sarkastycznie.
Właściwie to nie znałam jego nazwiska, ani nie wiedziałam gdzie mieszka.
-A co mam ci jeszcze powiedzieć? - burknęłam w odpowiedzi.
-Chłopak mruknął coś pod nosem, ale nie zdołałam rozszyfrować co.
-Długo cię męczy? Wymusił coś kiedyś od ciebie? - wiem, że chodziło mu o to, czy dotykał mnie ''w ten sposób''
Nie podobało mi się to w każdym tego wyrażenia znaczeniu.
-Zaczepił mnie już pierwszego dnia. - poddałam się. - Ale tylko czasem mnie zaczepia jak dzisiaj i próbuje do siebie przekonać, nic poza tym.
Przed oczyma widziałam tysiące razy jak przyciska mnie do szafek, jak przyciąga swoje ciało do mojego, jak jego usta dotykają mojej skóry przy uchu, co wywołuje dreszcz obrzydzenia. Pamiętałam jak wymusił na mnie randkę, jak blisko starał się wtedy być. Niemal czułam jego oddech na moim karku. Nie mogłam tego powiedzieć Niallowi. Nie byłam w stanie.
Chłopak odwiózł mnie do mieszkania i poczekał aż wejdę do środka, po czym odjechał na próbę. Po odrobieniu zadziwiająco małej ilości pracy domowej zajęłam się robieniem obiady dla blondyna, w między czasie rozmawiając z Maddie na Skypie. Ostatnio robiłyśmy to dość często, ale i tak byłam w stanie zauważyć, że z dania na dzień jej oczy są bardziej zmęczone, cera lekko poszarzała i stała się o wiele chudsza. Nie podobało mi się to. Ale nic nie mogłam z tym zrobić. Bezradność boli.
Niall wrócił do domu z zadziwiającą punktualnością, więc musiał zaczekać chwilę na obiad. Skorzystał z tego czasu wybierając się do pobliskiego sklepu po kilka filmów i jakieś przekąski. Po tym jak wrócił i zjadł swoja porcję (ja poskubałam trochę sałatki) usiedliśmy wygodnie na kanapie i włączyliśmy jakiś film sensacyjny. Fabuła zaczęła mnie powoli wciągać, kiedy poczułam jak ramię osoby obok mnie oplata się wokół mojej talii. Odsunęłam się nieznacznie, czując się niepewnie w tej sytuacji, ale wyglądało to jakbym po prostu zmieniała pozycję, niespecjalnie odsuwając się od chłopaka. Niall jednak był na tyle zdesperowany, że również się przesunął i już całkowicie jawnie złapał mnie w talii, przysuwając mnie gładko do jego ciała. W wyniku tych działań siedziałam teraz wlepiona w jego bok, a głowę miałam opartą na jego ramieniu. Przełknęłam ślinę, starając się walczyć ze sobą, aby nie uciec z krzykiem. Chociaż w pewnym sensie pragnęłam tego dotyku, uspokajał mnie i sprawiał, że czułam się bezpieczna. Był inny od niedelikatnego zachowania Bena, ten kontakt był pełny troski i nawet lekko pożądany z mojej strony.
-Nie uciekaj. - usłyszałam szept przy swoim uchu, kiedy pomimo wszystko próbowałam się lekko odsunąć od chłopaka.
Zostałam w tej samej pozycji, dla wygody przenosząc lewą dłoń na plecy Nialla, co przybliżyło nas jeszcze bardziej. Siedzieliśmy tak do końca filmu i przez sporą część kolejnego, kiedy poczułam jak delikatne opuszki palców sięgają mojego policzka i obracają moją twarz w kierunku mojego towarzysza. Niall oplatał swoją dłonią mój policzek, a ja byłam jak sparaliżowana, nie byłam w stanie jakkolwiek zareagować, moje ciało przepełniło strach i obawa, nie wiedziałam co może się zaraz stać.
Wciąż czułam jego palce na swoim policzku, kiedy przybliżył swoją twarz do mojej. Nasze nosy po chwili się stykały. Patrzyłam z przerażeniem w jego błękitne, cudowne tęczówki, które obserwowały czujnie moje, jakby starając się dodać mi otuchy i uspokoić.
-Pozwól mi się pocałować. - głos Nialla odbił się echem w mojej głowie.
----------------------------------------
Dzisiaj chyba nie mam nic do powiedzenia.
Jeśli miałybyście jakiekolwiek pytania (dotyczące mojej osoby, czy opowiadania) możecie mnie śmiało pytać, zawsze odpowiem.
Dziękuję za rady, które daliście mi pod ostatnim postem w sprawie mojego braku natchnienia.
Również obiecuję, że od jutra biorę się za czytanie waszych blogów.
Kamila.
Tak tak musiałaś skończyć akurat na takim momencie? Tak długo na niego czekałam a tu lipa :/
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle niesamowity! :)
Już nie mogę doczekać się następnego .
Kocham Twój styl pisania!
OdpowiedzUsuńJest to jedno z nielicznych ff, które czyta się z przyjemnością, bo autorka ma jakieś pojęcie o zasadach ortografii i interpunkcji.
I są normalne dialogi, a bohaterzy wydają się być prawdziwi, a nie sztuczni, jak w większości ff, gdzie głównym punktem fabuły jest gwałt nastolatki przez jednego z członków 1D.
Dzięki, że piszesz :)
Pozdrawiam i życzę dużo, duużo weny! :D
Kurde. ...mam jakiś ogromny sentyment do tego ff. Kocham je po prostu! Rozumiem że wena wróciła, ale kończyć w takim momencie!
OdpowiedzUsuńMam nadzieje że to pojawi się szybciutko ;))))
Pozdrawiam
Ty mnie chyba nienawidzisz skoro kończysz w takim momencie ... ( 3 kropki nienawiści ) I teraz 99% moich myśli będzie krążyło wokół pytania, czy się zgodzi? :) Mam nadzieję, że jednak przełamie swój lęk i mu pozwoli <3 To byłby ich pierwszy pocałunek <3 Już nie mogę się doczekać. Świetny rozdział :) I mam nadzieję, że wena będzie Ci jeszcze towarzyszyć przez bardzo długi czas, a nawet zawsze.
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ,czekam na next ;)
OdpowiedzUsuńEj ! ^< w takim momencie ?? :< a więc tak ( takie drobne wymogi xD )
OdpowiedzUsuń• Ona ma być z Niallem!!
Kocham to opowiadanie!! : > ♥♥♥ Czekam na nexta :3
~Rybcia
Kocham to ! :*
OdpowiedzUsuńOna ma się zgodzić.
Ona ma być z Niallem.
kocham to opowiadanie! <3
OdpowiedzUsuńŚwietne !! :D
OdpowiedzUsuńKiedy następna część ??
G E N I A L N E !!
OdpowiedzUsuńkiedy kolejny ? ;)
Lena musi się zgodzić! Ja chce buzi buzi :D Świetnie piszesz strasznie przyjemnie się czyta :)
OdpowiedzUsuń